bardzo kameralna atmosfera. koncert dla ok. 20 osób. z rozmowy z mjuzikami dowiedziałem się, że grają od paru lat. wydali dwie płyty. ciekawe brzmienia - nu jazzowe. zestaw: saksofon (jako instrument "solowy"), gitara, bass, perka. dość dobrze wszystko zgrane. gitara trochę a la Eivind Aarset - loopowana i "udziwniana". sporo funkowej sekcji rytmicznej. i wybijający się na solo kobiecy sax :) - mocny i wyrazisty.
słychać pewne mankamenty techniczne, ale entuzjazm muzyków je tuszuje :)
nabyłem drogą kupna ich najnowszą płytę "Mazut Mazut" i polecam :)
mario
PS. sukcesów życzę Yazzbotowi !!!